Wystawa Marzeny Mirewicz-Czumaczenko w Galerii Bałuckiej w Łodzi

 

 

27858658_1125403860934641_5093324900232419557_n

27867756_1125403704267990_7392924644993544700_n

28055955_1125404347601259_586725021538619146_n

28217883_10211520188902630_1230540867_o

fot. Jolanta MP

„Ludzkie ciało jest sprawcą kultury, przez którą jest jednocześnie kształtowane i modelowane. Przyszło nam żyć w czasach ciągłych modyfikacji ciała – konstruowania go. Poprzez wygląd pragniemy wyrażać swoje podejście do świata, odpowiadać na panujące trendy i oczekiwania. Szczególna uwaga koncentruje się na kobiecie, która codziennie konfrontuje swój wizerunek z tym, który uznawany jest za „właściwy”. Ten z kolei dobrze wygląda na ekranie, jednak nie ma nic wspólnego z różnorodnością i naturalnymi możliwościami damskich ciał. Spojrzenie na siebie jak na dar i pełna akceptacja, to wręczana przez Marzenę Mirewicz-Czumaczenko każdej kobiecie recepta na współczesną, wypaczoną kobiecość. Łódzka artystka podkreśla, jak współcześnie trudno, a zarazem wspaniale być kobietą, którą ciągle na nowo trzeba w sobie odnajdywać.

Mirewicz-Czumaczenko interesuje wizerunek kobiety na styku sztuki różnych kultur. Inspiruje ją połączenie opowieści o jej życiodajnej sile, instynktach, co ujmuje w swych aktualnych zabiegach artystycznych. Preferuje rozważny i spokojny proces twórczy. Artystkę mobilizuje poszukiwanie nowych materiałów. Nie boi się pracy z nieznanym tworzywem, choć ma respekt dla materii i pokorę wobec narzędzi, którymi pracuje.

Swoją kreację zawsze zaczyna od serii szkiców – prób. Na ich bazie mogą powstawać grafiki, które następnie staną się matrycą do druku, by w dalszej kolejności funkcjonować, na przykład jako odbitka na płótnie. Jeden motyw, od którego artystka rozpoczyna swoją pracę, w dalszej kolejności tworzy nowe formy zawarte w odmiennych technikach. (…)

Marzena Mirewicz-Czumaczenko wpisuje się w  tradycję kreowania wizerunków kobiet. Nawiązuje do swoich poprzedniczek, których obrysy dłoni znajdowały się na paleolitycznych malowidłach. Jej niedosłowne portrety w swojej istocie są dialogiczne. Dotyczą zarówno portretowanej postaci, jak i samej artystki. Jest to rodzaj swoistej konfrontacji. Budując obraz kobiety, sięgając ciągle po nowe materiały, poznaje samą siebie. Artystka jest dumna z bycia kobietą i pragnie pokazywać siłę i piękno kobiecego wizerunku. Namawia do szukania kobiecości nie w reklamach, filmach, ubraniach czy kremach – marnej powierzchowności, lecz w sobie. Na pytanie o to, w czym najpełniej koncentruje się przekazywana przez nią siła kobiety, bez chwili zastanowienia odpowiada, że w kamieniu. Trwałość kamienia inspiruje.”

Dominika Pawełczyk, fragmenty tekstu do folderu wystaw

asdvbn

„(…) O zmienności kobiety opowiada cykl „La Donna é Mobile”. Ażurowe, kubizujące formy artystka łączy w całe zespoły, dodatkowo eksperymentując z oświetleniem prac aż po rzutowanie na nich swoich grafik, zespalając tym samym malarskie i rzeźbiarskie środki wyrazu. Bogata gra światła to kolejny pretekst do oddania różnorodności w ramach płci. Wypowiadając się za pomocą bryły i płaszczyzny Mirewicz-Czumaczenko tworzy daleko posunietą abstrakcję, która ucieka w stronę architektury, surowego założenia, które tylko początkowo może wydawać się obce kobiecości. (…)”

Dominika Pawełczyk, fragmenty tekstu do folderu wystaw

28276386_1125403387601355_4604138075338907092_n

28117503_1577180852348165_906557476_n

fot. Maria Zakrzewska

 

bbb

wystawa czynna do 11 marca 2018